Zaczynam się zastanawiać, czy śpiewnik pokrywający się z oryginalnym dziełem ks. Siedleckiego w 90% jest jeszcze śpiewnikiem Siedleckiego, czy już czymś nowym?
A jeśli jeszcze jest, to co się będzie działo, jeśli w każdym kolejnym wydaniu wymienione zostanie 10% treści? Jaka jest minimalna zawartość Siedleckiego w Siedleckim?
W każdym razie ja dałem sobie spokój z zakupem i poszukam na Allegro jakiegoś starszego, nieocenzurowanego wydania, pełnego przestarzałego języka i przestarzałych treści.
Aktualizacja. Ciekawe informacje wklejone przez kol. Krasnoludka na Forum Frondy:
Eee... żadna tam nowina.
Ks. Jan Siedlecki umarł w roku 1902. Jego autorstwa były na
pewno trzy wydania śpiewniczka kościelnego z lat 1878 - 1886. Pierwsze wydanie
było wyborem ze śpiewnika Mioduszewskiego przeznaczonym dla młodzieży szkolnej w
opracowaniu na 2 głosy. W kolejnych wydaniach ks. Siedlecki dołączył wiele
nowych pieśni, których nie zawierały bardziej poważne wydawnictwa. Inną cechą
wyróżniającą śpiewniczek było zachowanie podziału na takty i rytmu z tradycji
ludowej, w przeciwieństwie spotykanych gdzie indziej do prób "regregorianizacji"
pieśni. To wystarczyło by zapewnić sukces wydawniczy.
Od 1895 śpiewniczek przejęło Wydawnictwo Księży Misjonarzy.
Wydanie z 1908r. przynosi szereg zmian w tekstach i generalną zmianę układu
śpiewniczka. W 1916 dołączono hymny nieszporne.
Gruntownie zmienione wydanie jubileuszowe (1928 - 50 lat od
wydania pierwszego) przygotowali ks. Wendelin Świerczek CM i Bolesław Wallek
Walewski (od strony muzycznej, m. in. nowe opracowanie dwugłosowe). Dopiero od
tego wydania zbiór nosi tytuł "Śpiewnik kościelny" w miejsce dawnego
śpiewniczka. We wstępie redaktorzy napisali m. in.: "Miejsce kilkudziesięciu
małowartościowych pieśni zajęły stare i nowe, w sumie ponad 200" (brzmi znajomo,
prawda?). Wydanie jubileuszowe było wydawane w reprintach do 1947 roku i był to
najbardziej stabilny okres w dziejach śpiewnika.
Nie znam zupełnie wydania z roku 1953 (Ars Christiana), poza
informacją z późniejszych wydań, że było okrojone w stosunku do jubileuszowego.
Od roku 1959 "Śpiewnik ..." wydaje Wydawnictwo Św. Krzyża z
Opola. Redaktorem jest nadal ks. Wendelin Świerczek CM. Wydanie jest poszerzone
o nowe pieśni, ale zaczyna się "moda" na skracanie tekstów i właściwie każde
kolejne wydanie przynosi tego typu zmiany. Część pieśni nie ma też opracowania
na 2 głosy, w późniejszych wydaniach zrezygnowano całkowicie z drugiego głosu.
W 1975r. wyrzucono śpiewy łacińskie. W 1987 r. pod redakcją
ks. Karola Mrowca CM i na powrót w wydawnictwie Księży Misjonarzy częściowo je
przywrócono. Itd. itp. aż do dnia dzisiejszego.
Podawanie jako źródła - "Śpiewnik kościelny" ks. Jan Siedlecki
- nie ma żadnej wartości jeśli nie dodamy informacji o numerze i roku wydania.
Odstępstwem od zasady ciągłych zmian są lata 1928 - 1947, kiedy wydawano
wyłącznie reprinty wydania jubileuszowego. Zważywszy, że ks. Jan Siedlecki nie
był autorem tekstów i melodii, a redaktorem zbioru, nie wiem czy jego udział w
obecnych wydaniach śpiewnika można określić na więcej niz 0%. Tak więc to nie od
nowego wydania, tylko od ponad stu lat nazwisko ks. Jana Siedleckiego traktowane
jest jedynie jako logo. Nie oznacza autorstwa, a jedynie kontynuowanie pewnej
tradycji wydawania śpiewnika. Częścią tej tradycji, jak się wydaje, są ciągłe
zmiany zawartości i poprawki w tekstach i melodiach.
6 komentarzy:
Hmm.. piszesz "śpiewnik pokrywający się z oryginalnym dziełem ks. Siedleckiego w 90%". A znasz to "oryginalne dzieło ks. Siedleckiego"?
Kolejne niespodzianki i zaskoczenia jeszcze przed tobą
pozdrowienia
Z dyskusji na Forum Frondy
http://forum.fronda.pl/forum.php?akcja=pokaz&id=927583
dowiedziałem się, że nazwisko Siedlecki na okładce to taka sama prawda jak Wedel na czekoladzie. Nie byłem tego świadomy, i naiwnie myślałem, że większość śpiewnika to rzeczywiście wybór i opracowanie ks. Siedleckiego...
Polecam wydanie z 1959 roku.
jestem słuchaczem studium organistowskiego i tam polecono mi kupić śpiewnik Siedleckiego, ale najlepiej jakieś starsze wydanie, czyli coś w tym jest
tak ... tylko gdzie kupić wydanie z 1959 roku ???
Prześlij komentarz