13 sierpnia 2006

Moderacja komentarzy na moim blogu

Z przykrością pragnę poinformować, że zmuszony byłem włączyć opcję moderowania komentarzy. Podobnie jak od swoich gości w moim domu oczekuję poszanowania mojej wiary, tak samo od osób komentujących zawartość tego blogu oczekuję poszanowania Kościoła Katolickiego. Niestety, jeden z komentujących poczuł się ostatnio w obowiązku, by zrobić z tego miejsca tubę antykatolickiej propagandy...

W związku z moderowaniem, komentarze będą się pojawiały z pewnym opóźnieniem. Przepraszam komentujących za niedogodność.

05 sierpnia 2006

W co (nie) wierzą Polacy?

Wczorajsza Rzeczpospolita potwierdziła moje przypuszczenia, że większość Polaków deklarujących się jako katolicy, tak naprawdę wierzy w swoją własną religię, będącą zbitką wybranych dogmatów katolickich z własnym widzi-mi-się wyniesionym z seriali telewizyjnych i prasy brukowej. Oto, w co wierzą Polacy:

94% wierzy w Boga.

88% wierzy, że Chrystus zmartwychwstał.

84% wierzy, że istnieje niebo.

65% wierzy, że istnieje piekło.

64% wierzy w cuda.

62% wierzy w anioły.

57% wierzy w życie po śmierci.

47% wierzy w duchy.

41% wierzy w diabła.

28% wierzy w reinkarnację.

Ciekawi mnie, czy władze kościelne są świadome problemu?

Cudów nie ma?

Powiada się, że przysłowia są mądrością narodów. Obiektywnie jednak rzecz biorąc ludowe porzekadła mają bardzo zróżnicowaną zawartość sapiencji, a śmiem zaryzykować stwierdzenie, że niektóre z nich dążą do minus nieskończoności. Niektóre z niezbyt mądrych powiedzonek tak zadomowiły się we współczesnej polszczyźnie, że sam gryzę się boleśnie w język gdy na przykład słysząc niewiarygodne historie o bliskim zeru prawdopodobieństwie zaistnienia chcę je skomentować powszechnie używanym zwrotem „cudów nie ma”. Bo cuda przecież czasem się zdarzają.

Cała wiara katolicka opiera się na ciągu cudownych i niemożliwych do racjonalnego wytłumaczenia wydarzeń. Dziewicze poczęcie Jezusa Chrystusa. Przemiana wody w wino podczas wesela w Kanie Galilejskiej. Chodzenie po wodzie. Wskrzeszenie Łazarza. Rozmnożenie chleba. A w końcu zmartwychwstanie Chrystusa – cud tak ważny, że gdyby nie nastąpił, to nasza wiara byłaby całkowicie próżna. Czy chrześcijanin uroczyście świętujący Wielkanoc może mówić, że „cudów nie ma”?

Po wniebowstąpieniu Pana cuda się nie skończyły. Niektóre z nich są tak dobrze udokumentowane w źródłach historycznych, że ich autentyczność nie budzi żadnych wątpliwości. Kilka zaś poddanych zostało współcześnie badaniom naukowym, wychodząc z nich ku zakłopotaniu racjonalistów obronną ręką. Wspomnieć można cud eucharystyczny we włoskim Lanciano, gdy w VIII wieku podczas Mszy Świętej chleb i wino zmieniły się w prawdziwe Ciało i Krew. Przechowywane do dzisiaj w kryształowym relikwiarzu zostały poddane badaniom naukowym, które wykazały, że zakrzepła krew pochodzi od człowieka i jest grupy AB, a ciało to tkanka ludzkiego mięśnia sercowego. Zdjęcia mikroskopowe próbek są ogólnodostępne w internecie, a naukowcy nie potrafią wyjaśnić w jaki sposób w niesterylnych warunkach ludzkie tkanki mogły zachować się w stanie nienaruszonym przez 1200 lat. Czy racjonalnie myślący człowiek może z czystym sumieniem powiedzieć, że „cudów nie ma”?

Po cóż zresztą sięgać do niesamowitych wydarzeń zapisanych w annałach? Przecież każda Msza Święta to cud nad cuda! Nie dość, że dzięki zamysłowi Bożemu podczas liturgii uobecnia się na ołtarzu krzyżowa ofiara Jezusa Chrystusa, to jeszcze On sam staje się obecny pośród nas w sposób materialny. Każda okruszynka hostii i każda kropelka konsekrowanego wina to Ciało i Krew, dusza i Bóstwo Jezusa Chrystusa. To On sam, żywy i zmartwychwstały, obecny nie symbolicznie, lecz rzeczywiście w sposób sakramentalny. Czyż trzeba nam więcej cudów? Zapomnijmy więc o powiedzonku „cudów nie ma” - one są i jeśli chcemy, możemy codziennie w nich uczestniczyć i doświadczać ich owoców.

Tomasz Dajczak

Felieton z cyklu "Okiem Konserwatysty" opublikowany w dolnoścląskiej edycji "Niedzieli" w dniu 27.03.2005

04 sierpnia 2006

bye bye forum wiara ;-P

Nadszedł wreszcie ten piękny moment, w którym za całokształt działalności wyrzucono mnie z forum wiara.pl. Prawdopodobnie kroplą, która przepełniła czarę goryczy było rażące naruszenie przeze mnie regulaminu przez napisanie dzisiaj słów "dictum sapienti sat" (jeden z moderatorów zwracał mi wczoraj uwagę, że to niedopuszczalne, bo forum jest polskojęzyczne, i że następnym razem mam przetłumaczyć na polski (sic!) ).

Drugą przyczyną mogło być wczorajsze pytanie o możliwość dialogu międzyreligijnego z lucyferianami. Wywalono cały wątek, nie wiem dlaczego, bo na przykład dialog z animistami jest prowadzony, a fotki z satanistycznej mszy hinduskiej z figurką tańczącego Shivy na ołtarzu generalnie się na forum podobały.


Bawcie się dobrze postępowcy, łudźcie się nadal, że Panu Bogu podobają się wspólne medytacje katolicko-buddyjskie, synkretyczno-satanistyczne msze do bożków hinduskich, monstancje ze zgniłych korzeni, msze odprawiane na trawie przykrytej workiem foliowym i kościoły przypominające garaże czy loże masońskie. Ja płakać za wami nie będę :-P

03 sierpnia 2006

O czym nie wolno rozmawiać na forum.wiara.pl

Jak można przeczytać między innymi w Bibule, amerykańscy katolicy sprzedają niepotrzebne kościoły między innymi... baptystom. Niestety, na forum wiara.pl o tym nie porozmawiamy, ponieważ każda próba poruszenia tego tematu (również grzeczna i rzeczowa) wzbudza agresję moderatorów skutkującą zamykaniem wątku. (zobacz)

Bo według moderatorów forum wiara.pl, Kościół jest obecnie kwitnący, nie dzieją się w nim żadne nadużycia ani żadne rzeczy godne krytyki (poza oczywiście tradycjonalistami i mszą po łacinie). Fakt wyprzedawania kościołów heretykom przeczy oficjalnej propagandzie sukcesu, więc trzeba go przemilczeć.

Jak to mówił ex prezydent RP: Nie chcesz mieć gorączki - stłucz termometr.