26 października 2006

Ewangelicy w oparach absurdu

„Ojcze nasz i matko nasza...” - tak zaczyna się najsłynniejsza modlitwa chrześcijaństwa zapisana w jedenastym rozdziale Ewangelii św. Łukasza w nowym tłumaczeniu Biblii na język niemiecki. Autorami przekładu są ewangeliccy teologowie. Biblia poprawna politycznie trafiła właśnie do niemieckich księgarń i wzbudziła wielkie poruszenie za naszą zachodnią granicą – pisze internetowe wydanie magazynu „Der Spiegel”.

Zmiany w „Ojcze nasz” (po niemiecku „Vater unser...”) to nie jedyna nowość. Określające Boga słowo „Pan” zostało w wielu miejscach zamienione na „Wieczny” lub też po prostu na zaimek osobowy „Ty”. Według wielu specjalistów, znawców Pisma Świętego, nowy przekład jest również bliższy duchowi judaizmu.

Najnowszy tłumaczenie określane jest nieco z przekąsem mianem „poprawne politycznie” ze względu na przydanie Bogu żeńskości („Ojcze nasz i matko nasza...”). Tłumacze wyjaśniają jednak, że było to konieczne, ponieważ Bóg nie jest ani mężczyzną ani kobietą, pomimo to w kulturze chrześcijańskiej utożsamiany jest właśnie z pierwiastkiem męskim, czego dowodem jest chociażby język – rzeczownik „Bóg” jest w większości języków rodzaju męskiego.

Przydanie biblijnemu bogu cech żeńskich to nie przypadek - nad nowym przekładem pracowała przez pięć lat grupa złożona z 42 kobiet i tylko 10 mężczyzn.

Źródło: kosciol.pl

Brak komentarzy: