21 maja 2006

Śpiewając bełkotliwe herezje...

Moje komentarze odnośnie paru nowych pieśni, znalezionych na którejś ze stron Oazowych:

Cytat:

Panie mój przychodzę dziś,
serce me skruszone przyjm.
Skłaniam się przed świętym tronem Twym.
Wznoszę ręce moje wzwyż,
miłość mą wyznaję Ci.
Uwielbiam Ciebie w Duchu.
Uwielbiam w prawdzie Cię.
Życie me oddaję Tobie, uświęć je.


Żenujący błąd stylistyczny w czwartym wersie. Czy godzi się śpiewać Bogu piosenki niepoprawne językowo?

Cytat:

Nie mam nic co bym mógł Tobie dać
Nie mam sił by przed Tobą Panie stać.
Puste ręce przynoszę przed Twój w niebie Tron,
manną z Nieba nakarm duszę mą.


Niepoprawne teologicznie. Skruszonego serca nie można Bogu ofiarować? A dobrych uczynków? A cierpienia? Toż to luterański pesymizm z tej piosenki wyłazi...

Cytat:

W kruszynie chleba Panie jesteś,
Schowany, wielki Ty Pan.
Przychodzisz do nas już przez wieki,
By ofiarować Siebie nam.

Gdy w kroplach wina Twoja Krew
Przelana za nas, Panie mój.
Tak wiele jej na krzyżu było,
By odkupić nas od win.

Ty, Panie, miłością jesteś.
Ty, Panie, kochasz nas!
I proszę Ciebie, by tak było
Wciąż przez wiele lat.


Herezja. Zaprzeczenie katolickiej nauce o Przeistoczeniu. Treść pierwszych dwóch zwrotek luterańska. Katolicy wierzą, że chleb i wino ZMIENIAJĄ SIĘ w Ciało i Krew Pańską.

Cytat:

Rozpięty na ramionach
Jak sokół na niebie.
Chrystusie, Synu Boga,
Spójrz proszę na ziemię.
Na ruchliwe ulice, zabieganych ludzi.
Gdy dzień się już kończy, a ranek się budzi.
Uśmiechnij się przyjaźnie z wysokiego krzyża.
Do ciężko pracujących, cierpiących na pryczach.
Pociesz zrozpaczonych, zrozum głodujących.
Modlących się wysłuchaj, wybacz umierającym.
Spójrz cierpienia sokole na wszechświat, na ziemię.
Na cichy ciemny Kościół, dziecko wzywające Ciebie.
A gdy będziesz nas sądził, Boskie Miłosierdzie.
Prosimy, Twoje dzieci, nie sądź na miarę siebie.


Bełkot totalny. O co chodzi z tym sokołem? A uśmiechanie się z krzyża to już szczyt absurdu...

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Bełkot... W tym dobry jest autor tego bloga! Niezrozumiały bełkot zaślepionego tradycjonalisty.

Tomasz Dajczak pisze...

Ewa:

Ad 1. Jest to błąd stylistyczny. Oczywiście, celowego błędu można użyć do wzbogacenia tekstu, ale musi to mieć UZASADNIENIE. Tutaj uzasadnienia brak. Autor wrzucił to "wzwyż" tylko by to kulawo dorymować do "Ci".

Ad 2. Łaska Boża uprzedza działanie człowieka. Bogu można ofiarować to, co się od niego otrzymało. To jest teologia katolicka.

Teologia luterańska: Bogu nie można niczego ofiarować, bo wszystko co czynimy jest złe.

IMO tej piosence bliżej do tego drugiego. Tym bardziej, że to "nie mam nic" to nieprawda, bo zawsze można Bogu coś ofiarować.

Ad 3. Tym bardziej. Podczas Komunii nie ma chleba. Podczas przeistoczenia CHLEB PRZESTAJE ISTNIEĆ i zamienia się w Ciało Chrystusa. Tak więc Chrystus nie jest obecny "w kruszynie chleba", bo tego chleba nie ma! To co przyjmujesz w Komunii św. tylko wygląda jak chleb, ale nim nie jest! To Ciało Chrystusa!

Ad 4. A uśmiechanie się z krzyża? Absurd! "Pasję" Gibsona koleżanka oglądała?

A jak się ma "zrozumienie głodujących" do katolickiego uczynku miłosiernego "głodnycjh nakarmić"?

Ten tekst to nie poezja, tylko grafomaństwo.

Anonimowy pisze...

"Rozpięty na ramionach
Jak sokół na niebie.
Chrystusie, Synu Boga,
Spójrz proszę na ziemię.
Na ruchliwe ulice, zabieganych ludzi.(...)"

-------------------------------------

Też nie przepadam za tą pieśnią, ale
uświadomienie sobie, iz ta piosenka pasuja jak ulał do opisu figury Chrystusa w Sao Paulo (na górze i z rozłożonymi rekami, a w dole slumsy)

Pozdrawiam - Wachmistrz z FF

Anonimowy pisze...

Autorze!

A jaka jest TWOJA wiara?
Ile w niej pokory, miłości i ufności, a ile chłodnej logiki i szukaniu problemów tam, gdzie ich nie ma?

Chęć zwrócenia na siebie uwagi?