W Wielkiej Brytanii brakuje organistów. W związku z tym parafie (z tekstu nie wynika, czy anglikańskie, czy katolickie) idące z duchem czasu sprawiają sobie za 1900 funtów machinę cyfrową, która potrafi zagrać 3000 zaprogramowanych w niej pieśni kościelnych, a do tego wyświetlić jeszcze ich tekst na ekranie. Aranżacje nie są ograniczone do organów - machina udaje również inne instrumenty oraz odtwarza pliki mp3.
Marcin Bornus Szczyciński pisał kilka lat temu w Więzi, że powszechne w wielu parafiach organy elelektroniczne są skandalem, ponieważ udają rzecz, którą nie są. A w liturgii potrzebna jest szczerość.
Mi z kolei nasuwają się skojarzenia z dzwonami puszczanymi w nowych kościołach z magnetofonu, ze świecami z wkładem olejowym, czy z plastikową atrapą paschału, nad którą w Wielką Sobotę księża mówią o "owocu pracy pszczół"...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz