03 czerwca 2006

Co protestanci wiedzą o katolicyzmie?

Poniżej załączam znalezione w swoich archiwach zestawienie bzdur z rozprowadzanej przez protestanckich fundamentalistów książki Lousisa Vogela "Moje Świadectwo"

  • Str. 35: Święci nie są jeszcze w niebie, ale "w Raju", "blisko "Pana".
  • Str. 41: "Sakramenty (...) po części przyczyniają się do rzucania klątwy na nasze dusze".
  • Str. 45: Cała teologia to "śmiecie", które należy "wyrzucić i wypluć".
  • Str. 56: "Maria nie jest matką Boga". W takim wypadku kim jest Chrystus? Przecież fundamentaliści uznają bóstwo Chrystusa!
  • Str. 61: "Sakramentem jest tylko to, co Kościół do tej rangi podniesie". Patrz wyżej.
  • Str. 62: słowa o "papieżycach": Lukrecji, Teodorze i Mariozii. Sam tłumacz książki był zdziwiony użyciem przez autora słowa "papież", co zaznaczył w przypisie.
  • Str. 63: "Kościół katolicki twierdzi bez osłonek: Piotr był dobrym katolikiem, a Paweł troszkę, a nawet troszkę za bardzo odstał od doskonałości piotrowej pełni mądrości. Paweł miałby więc być protestantem - odszczepieńcem, heretykiem, a Piotr - nieomylnym Papieżem!"
  • Str. 63: "Ta w pierwszym Adamie upadła dusza ludzka musi zostać zbawiona. Gdyby miało się to odbywać dzięki użyciu wody jako wody chrztu, gdyby Zbawiciel chciał przez tę wodę zgładzić grzech pierworodny, a w konfesjonale zgładzić grzech osobisty, to nie musiałby wcale przychodzić na ten świat ciemności. Mógłby z nieba wydać takie zarządzenie Lewitom, kapłanom Starego Testamentu". Autor nie rozumie wyraźnie, że wszystkie sakramenty biorą moc z ofiary krzyżowej Chrystusa i bez niej byłyby niczym. Chrzest jest przecież nazwany w Piśmie "zanurzeniem w śmierci Chrystusa". Kierując się rozumowaniem autora musielibyśmy stwierdzić, że Chrystus uzdrowił niewidomego nie Swoją mocą, lecz za pomocą błota i wody.
  • Str. 89: Autor twierdzi, że chrzest dzieci stał się powszechny dopiero w V wieku. Jest to nieprawdą, ponieważ aluzje do chrztu niemowląt są już w Piśmie Świętym. Pisma wczesnochrześcijańskie świadczą zaś, że taka praktyka była powszechna już w II wieku. Por. Orygenes (ur. 185) Komentarz Listu do Rzymian (5;9), Justyn Męczennik (ur. 100) Apologia (15;6), św. Ireneusz (ur. 140) Adversus haereses (II,22,4), Tertulian O chrzcie (17-18), Hipolit Tradycja Apostolska (2,5) i inne.
  • Str. 104: (o księgach deuterokanonicznych): "Są w nich takie rzeczy, których nie powinien czytać żaden młodzieniec i żadna dziewczyna".
  • Str. 106: (Ojcowie Kościoła) "Oni to ujęli naukę Sakramentów powstającego wówczas Kościoła katolickiego w formy dogmatów. Ponieważ jednak nie znaleźli potwierdzenie jej w Pismach Starego, a tym bardziej Nowego Testamentu, więc sięgnęli do tych apokryficznych pism i powsuwali je (około 400 lat po Chrystusie) do świętego Kanonu". Tutaj uwaga: apokryfami protestanci nazywają księgi deuterokanoniczne (pisma Starego Testamentu, które zachowały się tylko w języku greckim). Autor uparcie twierdzi, że "apokryfy" są jedynym uzasadnieniem dla nauki Kościoła o sakramentach.
  • Str. 109: Judyta (bohaterka księgi Judyty) nazywana jest "prostytutką" i "dziwką". Jest to według mnie obrzydliwa manipulacja, ponieważ nijak nie przystaje do treści księgi. Judyta nie robi nic, za co można by ją nazwać "prostytutką". Wręcz przeciwnie, w Biblii napisane jest, że "na dachu swego domu postawiła sobie namiot, nałożyła wór na biodra i nosiła na sobie swoje wdowie szaty. Pościła przez wszystkie dni swojego wdowieństwa, oprócz wigilii przed szabatami i samych szabatów, przededni nowiu i podczas nowiu oraz oprócz uroczystości i radosnych świąt domu izraelskiego" (Judyty 8,5-6). Ponieważ z książki wynika, że autor gardzi zalecanymi przez Kościół postami i innymi praktykami ascetycznymi, toteż jego niechęć do Judyty staje się zrozumiała.
  • Str. 110, 111: O księdze Tobiasza autor twierdzi: "Wiele jest miejsc mówiących o tym, że same anioły robią machlojki z pieniędzmi i zajmują się stręczeniem opętanych dziewczyn, że popychają do wierzenia w najpospolitsze zabobony!".
  • Str. 114: Historia o Zuzannie i starcach z księgi Daniela jest określona mianem "bzdur", a autor "nigdy nie mógł pojąć, co Bóg chciałby nam przez nią powiedzieć".
  • Str. 115: Ta sama historia jest nazwana "plugawym tekstem rodem z powieści brukowej".
  • Str. 116, 117: Sugestie, że księgi Judyty, Tobiasza i Daniela zawierają opisy nierządu i innych bezbożnych praktyk.
  • Str. 117: "I to najgorsze: modlitwa do Boga - 'Daj mi moc'". Zarzut zupełnie niezrozumiały, ponieważ słowa "Daj mi moc" z 14 rozdziału księgi Daniela są skierowaną do króla prośbą o zgodę na zabicie węża.
  • Str. 117: Księgi deuterokanoniczne są określone jako "inspirowane przez demoniczne moce księgi". Zarzut iście kuriozalny. Przecież nawet Marcin Luter, który odrzucał natchniony charakter tych ksiąg, uważał je za "pożyteczne do czytania".
  • Str. 128: Podważanie prymatu piotrowego na korzyść św. Pawła.
  • Str. 130: Sugestie, że św. Piotr nigdy nie był w Rzymie.
  • Str. 136: Stwierdzenie, że w Piśmie św. nie ma ani razu mowy o czyśćcu. Sugerowanie, że wszystkie biblijne dowody na istnienie czyśćca pochodzą z ksiąg: Tobiasza, Mądrości i II Machabejskiej.
  • Str.136: Stwierdzenie, jakoby jedynym nowotestamentowym dowodem na czyściec była wypaczona interpretacja Mt 5,26. Nieprawdziwe stwierdzenie, że do czyśćca trafiają potępieni ("kozły").
  • Str. 137: Sugerowanie, jakoby Kościół wierzył, że zmarli mogą w czyśćcu dodać coś do swojego zbawienia, albo ująć z potępienia, na jakie są skazani. Patrz punkt powyżej.
  • Str. 137, 138: "Jeżeli modlę się za dusze w czyśćcu, to otaczający nas niezbawieni zmarli, którzy z trwogą oczekują sądu przed Wielkim Białym Tronem, przybywają i czepiają się mnie, tego, który modli się za zmarłych. Sądzą, że oto jest ktoś, kto może im pomóc. I tak setki tysięcy dobrych katolików, którzy dużo modlą się za dusze w czyśćcu, żyją obwieszeni tymi nieszczęśliwie zmarłymi duszami, obstąpieni lub opętani przez nie".
  • Str. 139: Sugerowanie, że Kościół uprawia "kult zmarłych".
  • Str. 139: Sugerowanie, że Kościół uznaje, że matka św. Marii również poczęła z Ducha Świętego. Pomieszanie pojęć Poczęcia z Ducha Świętego i Niepokalanego Poczęcia.
  • Str. 142: Stwierdzenie, że "ciało znikome" nie może wejść do Królestwa Niebieskiego i dlatego Maryja nie mogła być wniebowzięta. Dziwi tutaj zapał autora w obalaniu wniebowzięcia NMP. Dlaczego nie kwestionuje również wzięcia za życia do nieba Eliasza, o którym wspomina II Księga królewska?
  • Str. 143: Stwierdzenie, że Kopernik spłonął na stosie, podobnie jak Savonarola i Joanna D'Arc.
  • Str. 156: "Czy mogę spytać, Panie Doktorze, co by się stało, gdyby (katolicki) obłąkany Adolf i jego szatańskie moce odniosły pełne zwycięstwo i gdyby oddał on do dyspozycji kurii rzymskiej swoją totalną władzę?"
  • Str. 163: "Nikt, ale to nikt nie pójdzie do piekła z powodu swoich grzechów!"
  • Str. 167: "Wszystkie uczynki polegające na dawaniu pieniędzy, (...) wspieraniu ubogich (...) są 'martwymi uczynkami', 'złymi uczynkami', 'uczynkami ciemności'".
  • Str. 181: Kanonik X powiedział autorowi, że "żadnego sakramentu nie można udowodnić na podstawie Pisma Świętego i nie jest to potrzebne. Sakramentem jest to, co Kościół katolicki ustanowi jako zbawczy środek". Kuriozalne zdanie, gdyż Kościół zawsze nauczał, że sakramenty ustanowił sam Jezus Chrystus.
  • Str. 196: Sugerowanie, że Kościół uprawia "kult dusz czyśćcowych".
  • Str. 186, 202: Sugerowanie, że skoro św. Piotr nie wspomina w swych listach o sakramentach, wniebowzięciu Maryi i innych rzeczach, to są one wymysłem Kościoła. "Czy Piotr choć jednym słowem wspomniał o choćby jednym z siedmiu katolickich sakramentów?". Patrz np. Dzieje Apostolskie 2,37-39 gdzie św. Piotr mówi o konieczności chrztu na odpuszczenie grzechów.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

tak się składa, że właśnie czytam tę książkę, chociaż jestem katoliczką i uważam, że jest w niej dużo prawdy

Tomasz Dajczak pisze...

Czyżby?

Nawet jeśli jest tam odrobina prawdy, to nie usprawiedliwia to licznych kłamstw i przeinaczeń.

Chętnie porozmawiam o konkretach.

Anonimowy pisze...

Widać nie widzisz różnicy pomiędzy "dużo prawdy" a "odrobina prawdy". Zaglądam tu, aby się pośmiać.