
Pozycja posiada imprimatur:

A w niej ekumeniczne kwiatki. Choćby taki, że w ekumenizmie chodzi o zbliżenie Kościoła Katolickiego do heretyków i schizmatyków (a nie odwrotnie), a prawosławie się niczym istotnym nie różni od katolicyzmu:

Wszystko ma być do "załatwienia" przez teologów. A do tego, książka sprawia wrażenie, jakoby protestanci mieli ważną Eucharystię:

Muzułmański Koran ma być oparty na Piśmie Świętym (sic!). A skazywanie chrześcijan na śmierć to chyba żaden problem, bo nie we wszystkich krajach islamskich tak robią. Z kolei poganie z dalekiego wschodu wierzą w Pana Boga, ale inaczej (sic!).

Dwie kolejne strony bez większych skandali:


Za to na końcu z grubej rury: według ks. Malińskiego wszyscy zgromadzeni w 1986 roku w Asyżu modlili się do Pana Boga, a różnili się tylko obrzędami liturgicznymi, to jak zinterpretować zarżnięcie dwóch kur w ofierze demonom przez animistów? Alternatywny obrządek?
